wtorek, 8 czerwca 2021

Guillaume Musso „Papierowa dziewczyna”

 


Guillaume Musso, francuski pisarz, który zadebiutował w 2001 roku i od tamtej pory nie tylko ma się dobrze, ale mocno bestsellerowo. Nakłady jego powieści przyprawiają o zawrót głowy i szczękościsk z zazdrości, ale nie jest to kreacja znakomitych marketingowców. Musso naprawdę świetnie pisze, mówiąc w skrócie.

Sporo czasu i wody w rzekach upłynęło od wydania debiutanckiej powieści, a tymczasem ja dopiero się w nim rozczytuję. Moje odkrycie Musso zaczyna się ocierać o nałóg, ale myślę, że całkiem nieszkodliwy.

„Papierowa dziewczyna”, bo o niej tutaj chciałam napisać, zaczyna się od łomotania w drzwi znanego pisarza Toma Boyda, autora bestsellerowych powieści, w których zaczytuje się cały świat. Zaniepokojony przyjaciel i agent jednocześnie, łomocze zapamiętale i nie ustaje w wysiłkach, aby wydobyć pisarza z depresji. Sam Tom odurzony lekami i alkoholem, ze złamanym sercem i wspomnieniami nie jest zainteresowany ani światem zewnętrznym, ani żadnym innym. Na nic wysiłki przyjaciół, wiernych i połączonych wspólną przeszłością w nieciekawej dzielnicy, pisarz zapada w mrok własnych myśli, bolesnego rozstania i złudnej nadziei.

No i bum! W jego ekskluzywnej willi (już bez pukania i łomotania do drzwi!) pojawia się… naga postać. Dość niezwykła kobieta, w dodatku niekryjąca swojej irytacji i niezadowolenia. Panoszy się po domu i doprowadza Toma do słusznej pasji a próby pozbycia się dziewczyny, spalają na panewce. W dodatku kobieta, to…  bohaterka powieści pisarza, która jak twierdzi osunęła się z niedokończonego zdania z wadliwego egzemplarza jego książki.

Nieprawdopodobna sytuacja, drżyjcie pisarze, ale jak się akcja rozwinie, to już Wam nie zdradzę. Jedno jest pewne, zadyszka gwarantowana i mnóstwo emocji. A koniec! Rewelacja.

Musso w swoich powieściach mnoży nieprawdopodobne scenariusze. Choć wiemy jak bardzo są nierealne, fantastyczne, to dajemy się ponieść przedstawionej opowieści. Zaczyna od szczegółu, od jakiegoś incydentu, czasem nieracjonalnego. Stopniowo buduje napięcie i przyśpiesza, że trudno złapać oddech. Nie zatrzymuje naszej uwagi na niepotrzebnych, przydługich opisach ani na rzeczach nieistotnych. Akcja, akcja i jeszcze raz akcja, która sprawia, że nie jest to czas stracony, ale taki krótki.

Tak sobie myślę, że Musso potrafiłby ulepić wciągającą powieść, zaczynając nawet od spalonej zapałki, leżącej na chodniku. Rozwinąłby akcję, rozbudował fabułę w zaskakującym, nieprzewidywalnym kierunku, aż do równie zaskakującego końca. Normalnie, gdyby jakiś pisarz opowiedział nam, że mu wypadła postać z wadliwego egzemplarza i stanęła przed nim z pretensjami o niedokończone losy, popukalibyśmy znacząco palcem w czoło, wzruszyli ramionami, przekonani, że facet kwalifikuje się na długą terapię.

Ale nie z Musso te numery! Nawet się nie obejrzymy jak już nas trzyma, porywa, ciągnie, wciąga i nieprawdopodobne staje się bardzo realne.

Ja polecam z czystym sumieniem, bo już się uzależniłam od adrenaliny, gdy sięgam po powieści Musso.

Monika B. Janowska

 

 PS.

Guillaume Musso „Papierowa dziewczyna”, Wydawnictwo Albatros, 2020.

OPIS WYDAWCY:

Po burzliwym zakończeniu romansu z wybitną pianistką pisarz Tom Boyd pogrąża się w depresji, nadużywa narkotyków i alkoholu. Przechodzi również kryzys twórczy. Nie jest w stanie napisać ani słowa z trzeciego tomu sagi, której dwa pierwsze przyniosły mu sławę i fortunę. Wydawnictwo niecierpliwie czeka na trzeci tom. Tom nie może się z tym wszystkim uporać. Zamyka się w swojej luksusowej willi w Malibu, nie odpowiada na telefony przyjaciół, zaczyna myśleć o samobójstwie. Jego przyjaciele, Milo i Carole, starają się mu pomóc. Milowi, jako agentowi literackiemu Toma, szczególnie zależy aby Tom dokończył swoją książkę, zwłaszcza że zaliczki od wydawców już zostały wydane, a saga właśnie jest ekranizowana. Któregoś dnia, kiedy o trzeciej nad ranem szaleje nad oceanem burza, gaśnie światło, wiatr otwiera drzwi balkonowe i deszcz zaczyna zalewać salon, przed półprzytomnym Tomem pojawia się przemoknięta dziewczyna i przedstawia się jako Billy Donelly, bohaterka jego powieści, i utrzymuje, że "wypadła" z niedokończonego zdania z 266 strony pierwszej części sagi...

Faktycznie, w trakcie druku luksusowej edycji powieści popełniono błąd produkując 100 tysięcy wadliwych egzemplarzy, które urywają się na 266 stronie...

Nakład ma zostać zniszczony, zaś Billy, bohaterka kolejnych części sagi utrzymuje, że jej losy są teraz w rękach pisarza. Musi dokończyć sagę, aby Billy mogła przeżyć. Zaczyna ingerować w życie osobiste Toma i z pomocą Mila i Carole powoli wyciąga go z załamania i wyprowadza na prostą.


Małe przyjemności