wtorek, 5 listopada 2019

Międzynarodowe Targi Książki w Krakowie


Targowe wspomnienie


Pamiętam, że gdy jeździłam na Międzynarodowe Targi Książki w Warszawie, dawno, dawno, dawno temu, towarzyszyły mi bardzo pozytywne emocje i wręcz niesamowite podniecenie. Pamiętam, jak zanurzałam się z rozkoszą w labirynty stoisk, piętrzących się wokół regałów, uginających się pod ciężarem książek, przeciskałam w tłumie i płynęłam z tłumem. W gorączce, w czytelniczym szaleństwie kupowałam i brałam, by po kilku godzinach objuczona niemożliwie pękającymi od nadmiaru katalogów i książek torbami biec na dworzec, by zdążyć na pociąg albo autobus do Legnicy.

https://scontent.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-0/p280x280/75478411_431342430737387_1971052022182445056_n.jpg?_nc_cat=107&_nc_oc=AQkkWj4N5y2gYjfc02C-gBDrDm0EFEftA3ySDqSw2mvK4tctBJhIj2vFCz4fRYm-Vuk&_nc_ad=z-m&_nc_cid=0&_nc_zor=9&_nc_ht=scontent.xx&oh=88fbff86b59b870d167e4ad1f90b398e&oe=5E44FA95
fot. Bojan


Pamiętam jeszcze to potworne zmęczenie, ból kręgosłupa i nóg, które pokonywały kilometry powierzchni targowej, ale i niewymowne szczęście mola książkowego, gdy rozkładałam swoje książkowe zdobycze, skarby. I jeszcze jedno uczucie towarzyszyło mi podczas wizyty na targach – zazdrość. Jak ja zazdrościłam tym wszystkim pisarzom dumnie stojącym, siedzącym, rozmawiającym i podpisującym… Marzyłam wtedy, że kiedyś i mnie przypadnie w udziale taka przyjemność, że wreszcie napisze książkę i zobaczę samą siebie podpisującą dumnie własne książki.
No i masz! Marzenia się spełniają! Aczkolwiek pisarką nie zostałam z zazdrości, co może wynikać z powyższych wspominek.  
W tym roku po raz pierwszy byłam na targach książki jako autorka. Oczywiście, cieszyłam się, ale całą drogę do Krakowa towarzyszył mi również lęk. Moja nieokiełznana i zawsze nadaktywna wyobraźnia podsuwała mi wizje mnie wciśniętej w kącik na stoisku wydawnictwa, pomijanej, ignorowanej, coraz bardziej kurczącej się i niewidocznej dla odwiedzających targi Czytelników. W dodatku dręczonej wyrzutami sumienia, że zajmuję czas i miejsce jakiemuś bardziej medialnemu autorowi. I tak dalej i tak dalej w stronę coraz bardziej pesymistycznych projekcji.
Na szczęście, w tym wypadku wizje się NIE spełniły!
Jakież było moje zaskoczenie, że czekała na mnie moja wierna Czytelniczka, pani Lucyna z Krakowa! Ledwie zdążyłam się pojawić, przywitać, gdy podeszła i rozpoczęłyśmy rozmowę o moich książkach, o moich bohaterach! Niesamowite! 

https://scontent.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-0/p480x480/74511435_425847554981967_5904842487331028992_n.jpg?_nc_cat=104&_nc_oc=AQl1Wemp1lGbFNWzLYFOU98Tx4dnH8u8YdMKQ-JpEbjq0BRWitc2jDDfW9W10l797e4&_nc_ad=z-m&_nc_cid=0&_nc_zor=9&_nc_ht=scontent.xx&oh=a233ab452f69c58f6c4e72117522adfd&oe=5E4A60E2
fot. Bojan
Potem już mogło być tylko lepiej. Szczególnie w tak znakomitym towarzystwie pisarek Anny M. Brengos i Moniki Chodorowskiej, zapraszanie nowych Czytelników do poznania naszej twórczości, było czystą przyjemnością i niezwykłą przygodą.
Pragnę podziękować Wydawnictwu Lucky za zaproszenie, klimat i wyrozumiałość,  Annie i Monice za wsparcie i świetną atmosferę oraz przede wszystkim Czytelnikom, którzy przybyli, poświecili chwilę uwagi na wysłuchanie mnie, na rozmowę, choć atrakcji na targach było bardzo wiele i wreszcie odchodzili z moją najnowszą książką pod pachą. Szczególnie wspominam też bardzo młodą dziewczynę (moją imienniczkę), która nieśmiało podeszła do mojego stolika, z którą chwilę rozmawiałam o jej pisaniu, o książkach i w której dostrzegłam samą siebie sprzed lat. Trzymam kciuki, kochana!

https://scontent.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-0/p480x480/74395013_1314624238710508_3116715697778982912_n.jpg?_nc_cat=101&_nc_oc=AQkuPg6uT0R_FOpScazxMtWsgSmU3LaImxFKQv_Xkt4eczONS398AUl-tVeq3wyb9VA&_nc_ad=z-m&_nc_cid=0&_nc_zor=9&_nc_ht=scontent.xx&oh=ea27ae0c0f5f7074187cc677953e963b&oe=5E4C9E17
fot. Bojan
No i jeszcze dziewczyna z Limanowej! Przecudowna miłośniczka książek, z którą wypiłyśmy kawę, poplotkowałyśmy o książkach i nie tylko...

https://scontent.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-0/p480x480/72701043_496844647576223_2424428774243172352_n.jpg?_nc_cat=101&_nc_oc=AQnbjO6_De2Zf6kg9Mmj-EcVagzFJG_JhYurqy75BJs6VFSGv8lz897yKjinW8zWYrY&_nc_ad=z-m&_nc_cid=0&_nc_zor=9&_nc_ht=scontent.xx&oh=ec3d0967db091262eddb19340715fa58&oe=5E17E9E7
fot. Bojan

I jeszcze niezwykła sześcioosobowa rodzina, którą udało mi się przekonać do moich książek a mama tej świetnej czwórki dzieci zostanie moją bohaterką, bo jest równie niezwykła i zwykła, jak te moje ze wszystkich książek.
I wiele innych Czytelników, których miałam przyjemność poznania i krótkiej rozmowy, mając wielką nadzieję na dalsze spotkania.
To cudowne, że mogliśmy się spotkać i mam nadzieję, że jeszcze nie raz nam się uda porozmawiać.

Monika B. Janowska

2 komentarze:

  1. Dzień dobry pani Moniko..
    Potrafię wiele rzeczy zrobić nie zostawiając śladu, ale na pani blogu zostawię wpis.. Potwierdziwszy tym samym moje stałe zainteresowanie pani twórczością.. Fajne targi, jeszcze fajniejsze z perspektywy autora rozdającego autografy - tak myślę, bo nigdy nie byłem.. Co jeszcze przed panią?.. Tyle się ma pomysłów.. Trzeba tylko pracy i zaangażowania.. Życzę cierpliwości w pisaniu i czytaniu..
    Kłaniam się - pani stały czytelnik - Jurek..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzień dobry, dziękuję bardzo za dobre słowo. Na Ciebie, Jurku zawsze można liczyć w tej kwestii. Tymczasem ja niezmiennie czekam i czekam, czekam i czekam na Twoją książkę, bo na pewno warto będzie poczekać.
      Monika

      Usuń

Małe przyjemności