![]() |
fot. Monika B. Janowska |
Dobra, przyznaję się. Ostatnio nie czytałam za wiele. Sytuacja wokół
przygnębiła mnie bezlitośnie, ale postanowiłam zrobić spóźnione wiosenne
porządki w głowie i przełamać czytelniczy zastój Jackiem Reacherem. Wiadomo,
przynajmniej dla tych, którzy Jacka znają, że on nigdy nie zawodzi. No i mnie
nie zawiódł. Połknęłam dwie książki na raz i jeszcze jedną na deser, by znów znaleźć się na
czytelniczo-książkowej drodze.
Z Reacherem, to nie jest tak, że gdy coś złego się
dzieje, to facet odpuści. Powie sobie i innym, okej, to nie moja sprawa. Nie,
nie. Każda sprawa jest Jacka i dobrze jest mieć go po swojej stronie.
Przemieszcza się po Stanach Zjednoczonych bez określonego celu, bez bagażu, z wojskową przeszłością i zatrzymuje tak po prostu, gdy coś go zaintryguje. Rozwiąże sprawę, pomoże, zlikwiduje i rusza dalej...
A ja ufnie podążyłam za nim.![]() |
fot. Monika B. Janowska |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz