Bukareszt, 30 lipca 2019 r., wtorek
Woody Allen powiedział kiedyś: „Jedyne czego żałuję w życiu, to tego, że nie jestem kimś innym.”
Parafrazując wielkiego artystę, Nicolae Ceauşescu powinien powiedzieć do własnego narodu: „Jedyne czego żałuję w życiu, to tego, że nie byłem kimś lepszym”. Niestety, w ostatnich chwilach rumuńskiego dyktatora, uwiecznionych na filmie z egzekucji zabrakło pokory, bicia się w piersi czy prośby o wybaczenie. Oglądam ten film w bukaresztańskim hotelu, aby wczuć się w nastrój, w historyczne tło przed jutrzejszą wizytą w monumentalnym Pałacu Parlamentu, zwanym też Domem Ludowym.
Parafrazując wielkiego artystę, Nicolae Ceauşescu powinien powiedzieć do własnego narodu: „Jedyne czego żałuję w życiu, to tego, że nie byłem kimś lepszym”. Niestety, w ostatnich chwilach rumuńskiego dyktatora, uwiecznionych na filmie z egzekucji zabrakło pokory, bicia się w piersi czy prośby o wybaczenie. Oglądam ten film w bukaresztańskim hotelu, aby wczuć się w nastrój, w historyczne tło przed jutrzejszą wizytą w monumentalnym Pałacu Parlamentu, zwanym też Domem Ludowym.
![]() |
fot. Monika B. Janowska |
Wszystkie dane i statystyki związane z tym monumentalnym budynkiem i jednym z największych na świecie można znaleźć w przewodnikach i w Internecie, więc nie będę niczego powielała. Jedno jest pewne - liczby wyburzonych budynków, architektów i inne podawane informacje potrafią postawić włos na głowie, wywołać szok i niedowierzanie, zwłaszcza, że pod powierzchnią jest jeszcze kilka kondygnacji.
Zanim zostaniemy wpuszczeni na "salony" przechodzimy kontrolę z wykrywaczem metali i prześwietlaniem toreb i plecaków, otrzymujemy identyfikatory i zostajemy przygarnięci przez anglojęzyczną przewodniczkę. Niestety, nie ma przewodnika mówiącego po polsku, ale bierzemy kto jest, bo samodzielne, indywidualne zwiedzanie jest niemożliwe.
![]() |
fot. Monika B. Janowska |
Wspinamy się po marmurowych za przewodniczką i rozglądamy zachłannie wokół, w prawo, w lewo, do tyłu, do góry. Przepych, wielkość pomieszczeń a raczej sal i korytarzy obezwładnia i autentycznie zapiera dech. Marmury w różnych kolorach, złoto, kryształ, stal, brąz, drewno, szkło... i dywany. Może się zakręcić w głowie od nadmiaru wszystkiego, co widzą oczy.
![]() |
fot. Monika B. Janowska |
![]() |
fot. Monika B. Janowska |
fot. Monika B. Janowska |
Robi się też smutno na duchu ze świadomością, że Rumuni cierpieli taką biedę, brak prądu, ogrzewania, zaopatrzenia w sklepach, a tutaj tymczasem...
![]() |
fot. Monika B. Janowska |
fot. Monika B. Janowska |
Monika B. Janowska |
Sprzątanie tu trwa bez końca...
fot. Monika B. Janowska |
Na koniec zostajemy wyprowadzeni znienacka na taras widokowy wprost na tzw. Bulwar Zwycięstwa Socjalizmu.
![]() |
fot. Monika B. Janowska |
![]() |
fot. Monika B. Janowska |
Po wyjściu bardzo dłuuuugo okrążamy Pałac Parlamentu, by owym bulwarem dotrzeć do zaledwie fragmentu ocalałego Starego Miasta.
CDN...
Monika B. Janowska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz